Jakie konsekwencje miałyby dla nas zasoby, gdyby były jednocześnie nieskończone, nieograniczone, odnawialne i niewyczerpywalne czyli NNON? Nie wiadomo czy działalibyśmy szybciej. Może wręcz odwrotnie, nie robilibyśmy nic? Z drugiej strony lepiej mieć lodówkę pełną zawsze niż tylko czasami. A w ogóle to co to są te zasoby? 2/2018(8)
Żyjemy w wielkiej przestrzeni. Niewyobrażalnej. Nazywamy ją Wszechświatem. Niektórzy fizycy twierdzą, że jest to jeden z nieskończonej liczby wszechświatów. Jedni z nich mówią, że nasz Wszechświat będzie zawsze się rozszerzał, inni, że skurczy się do jednego punkciku… A może będzie jeszcze mniejszy? Ciekawe jak w tym jednym punkciku będziemy wszyscy żyli? No ale na razie mamy taki Wszechświat na jaki zasłużyliśmy ;).
W tym Wszechświecie moglibyśmy sięgnąć po wszystko. Jest jednak kilka przeszkód, które nam to uniemożliwiają. Po pierwsze, większość Wszechświata jest dla nas nieosiągalna. Po drugie, nie wiemy, że wiele rzeczy istnieje i dlatego nie możemy po nie sięgnąć, a nawet jak wiemy, że istnieją, to nie wiemy jak po nie sięgnąć. Po trzecie, nawet jakbyśmy mogli sięgnąć po wszystko, a okazałoby się, że jest tego nieskończenie wiele, z wszystkiego nie skorzystalibyśmy, bo żyjemy krótko. Rzeczy we Wszechświecie są dla nas dostępne w ograniczonym zakresie.
Na te naturalne ograniczenia nakłada się jeszcze dodatkowe, wynikające z natury społeczeństwa, w którym żyjemy. Jedni mają więcej a inni mniej. Ci co mają więcej, będą tego bronić i będą chcieć jeszcze więcej. Mając dużo więcej, będą mogli skuteczniej bronić tego co ich, a tym samym ci co mają mniej, będą mieć jeszcze mniej. Potem jedni z drugimi zawalczą, a potem inni będą mieli więcej a inni mniej, przynajmniej do czasu, kiedy nie znikną naturalne ograniczenia.
Nie wszystko co istnieje jest zasobem
Istnienie zasobów jest względne, bo jest uzależnione od istnienia człowieka. Gdyby nas nie było, to nie byłoby zasobów. Gdybyśmy nie mieli żadnych potrzeb, to zasobów by nie było. Gdybyśmy mieli potrzeby, ale byśmy sobie ich nie uświadamiali, też nie byłoby zasobów. Sarenki w lesie nie doświadczają zasobów. Zasoby to tylko ta część wszystkiego, co potrzebujemy, a więc ta część, której nadaliśmy wartość. To oznacza, że każdy fragment rzeczywistości może raz być a raz nie być zasobem. Taki kamień na plaży… Leży sobie tysiące lat i nikt nie wie, że leży. Ta malutka część Wszechświata nie jest zasobem, bo go nie potrzebujemy. Ale jak się okaże, że to jest bursztyn i akurat bursztyn nam się spodoba, bo tak fajnie wisi na szyi, to w wyniku naszego chcenia stanie się zasobem. Kiedy tych bursztynów na plaży będzie dużo, a inni zobaczą, że mamy bursztyn na szyi i też będą chcieli go mieć, to albo wezmą duży twardy szary kamień i z jego pomocą nam odbiorą nasz bursztyn, albo wezmą drugi bursztyn z plaży. Jak wszyscy wezmą bursztyny z plaży, to ich zabraknie. Póki bursztyny będą dla nas fajne, to za pomocą dużych szarych kamieni będziemy sobie je wzajemnie odbierać. A taki człowiek… żyje sobie i nie jest zasobem, ale jak się okaże, że może zbierać dla nas bursztyny, to wystarczy zrobić z niego niewolnika i już staje się zasobem, bo go potrzebujemy, bo chcemy mieć bursztyny, a przecież sami nie będziemy ich zbierać, bo przecież ktoś musie je w tym czasie nosić. Albo… jak człowiek ma jakieś umiejętności lub wiedzę, a my ich nie mamy, ale mamy już dużo bursztynów, albo cyferek na koncie, to możemy obiecać temu człowiekowi, że jak nas nauczy zbierać bursztyny, albo będzie dla nas zbierał bursztyny lub je zdobywał w szczytnym celu, zabierając innym, to damy mu kilka cyferek… i też będzie miał cyferki na swoim koncie. Kupimy zasób, jakim jest inny człowiek. Ten zasób nazywa się zasobem ludzkim.
Z drugiej strony wszystko jest potencjalnym zasobem
Wszystko co jest, będzie, lub może okazać się kiedyś dla nas przydatne. Może jakiś kamień na jakieś planecie kilka lat świetlnych od nas kiedyś podniesiemy i nam się spodoba. Może kiedyś odkryjemy coś, co jest pod ręką, ale jeszcze tego nie znamy, a może coś już jest niemal przed naszymi oczami, ale wydaje nam się tak niepotrzebne, że tego nie dostrzegamy. Może być to coś, ale nie wiemy co, które jeśli nam się kiedyś przyda, to stanie się zasobem. Mamy taką naturę i wiedzę o świecie, że możemy sobie wyobrazić, że może istnieć coś o czym nie mamy zielonego pojęcia i to jest nasza moc.
Zasoby mogą być wirtualne
Łowimy ryby w grze, kupujemy elementy zbroi w innej grze, skaczemy z kulką, albo i bez, przed telewizorem i uderzamy w piłkę, której nie ma. Niektórzy Japończycy, a może też ludzie z innych krajów, przyjaźnią się z programami imitującymi ludzi. W coraz większym stopniu to czego potrzebujemy istnieje w formie niematerialnej, wręcz wirtualnej.
Zasobem mogą być wiedza i umiejętności
Co kupuje ten, który idzie do psychoanalityka? Co w zachodzącej wymianie jest produktem, a jednocześnie zasobem? Przede wszystkim czas? Ale czas mógłby poświęcić nam również ktoś inny: mąż, żona, dzieci, przyjaciel, przyjaciółka. Właśnie dlatego idziemy do psychoanalityka, że nie mamy czasu żeby spędzać z nimi czas (oczywiście jest to jedna z możliwych przyczyn naszych rozterek). Z punktu widzenia klienta produktem jest stan jego umysłu, w którym znajdzie się po godzinnym sensie, a który utrzyma się przez najbliższy tydzień do kolejnej wizyty. Zasobem w tej wymianie jest umiejętność zmiany stanu umysłu klienta. I za tę umiejętność zapłaci.
Większość z nas sprzedaje swoją wiedzę i umiejętności oraz swój czas. Ponad 50% Polaków zatrudnionych jest w sektorze usług. W Europie ten wskaźnik jest jeszcze większy.
Pozytywny NNON
Najlepiej, gdyby zasoby były nieskończone, nieograniczone, odnawialne i niewyczerpywalne czyli NNON. Dyzio marzyciel też tak chciał. Ale czujemy, że tak nie jest. Nawet nie wiemy, czy tak może być. Jak się okaże, że jednak Wszechświat skurczy się w końcu do rozmiaru punktu… to dla wszystkich chleba nie starczy.
Każdy zasób może okazać się jednocześnie:
- nieskończony albo skończony,
- nieograniczony albo ograniczony (można ewentualnie powiedzieć, że dostępny lub niedostępny),
- odnawialny albo nieodnawialny,
- niewyczerpywalny albo wyczerpywalny.
Wniosek jest taki, że patrząc przez pryzmat zasobów, z grubsza żyjemy w jednym z 8 możliwych modeli Wszechświata. Tylko w którym? Modele te zostały przedstawione na rysunku.
Rys. 8 modeli zużycia zasobów
Z naszego punktu widzenia najlepszy byłby taki, w którym zasoby są NNON. Jeszcze 3 inne modele (zaznaczone na zielono) są znośne, w miarę bezpieczne dla naszego rozwoju. W przypadku takich modeli możemy akcelerować ekspansję, choć w zrównoważony sposób, bo w krótkich odcinkach czasu zawsze będziemy odczuwać jeden z pozostałych czterech modeli (tych nie zaznaczonych na zielono). Jeśli ostatecznie żyjemy w jednym z nich, to nasza przyszłość nie rysuje się zbyt wesoło. Powinniśmy wówczas akcelerować ograniczanie zużycia zasobów, żeby oszczędność wyprzedzała zużycie.